Wybór turecko-polskiego konsorcjum do budowy strategicznego terminala FSRU w Gdańsku wywołał burzę w branży budowlanej. Wiceprezes Polskiego Związku Pracodawców Budownictwa, dr Damian Kaźmierczak, zarzuca Gaz-Systemowi odejście od patriotyzmu gospodarczego i ryzykowną decyzję. Spółka odpowiada: wybór był konkurencyjny, a 70 procent prac wykonają polskie firmy. Kto ma rację?
Nie milkną dyskusje związane z
podpisaniem przez Gaz-System umowy z konsorcjum GAP İnşaat Yatırım Ve Dış Ticaret, Unitek İnşaat Sanayi Ve Ticaret i Fabe Polska na wykonanie nabrzeża i gazociągu podmorskiego na Zatoce Gdańskiej, które umożliwią obsługę jednostki FSRU.
Na łamach naszego portalu głos w tej sprawie zabrał już dr Damian Kaźmierczak - wiceprezes Polskiego Związku Pracodawców Budownictwa (
TUTAJ), który przedstawił zastrzeżenia branży związane ze stawianiem na wykonawców z państw trzecich. Również swoje wyjaśnienie tego wyboru przedstawiła sama spółka Gaz-System (
TUTAJ). Poprosiliśmy obie strony o poszerzenie swojego stanowiska w tej sprawie. Zachęcamy jednak przed lekturą do zapoznania się z wcześniejszymi argumentami stron, dla lepszego zrozumienia kontekstu wypowiedzi.
Zarzuty wobec Gaz-Systemu
Damian Kaźmierczak docenia fakt, że Gaz-System odpowiada na zarzuty branży budowlanej w sprawie wyboru tureckich firm na wykonawców terminala FSRU w Gdańsku, jednak nie zgadza się z częścią argumentów przedstawioną przez spółkę skarbu państwa.
Przede wszystkim, zdaniem przedstawiciela PZPB, stwierdzenie Gaz-Systemu zawarte we wspomnianym artykule, jakoby „prekursorski charakter inwestycji wymagał odwołania się do doświadczeń międzynarodowych”, wydaje mi się zupełnie nietrafione.
– Zamawiający odrzucił oferty największych polskich firm budowlanych, takich jak Budimex (pierwsze miejsce), PORR (trzecie miejsce) i NDI (dziewiąte miejsce) w rankingu największych spółek budowlanych w Polsce pod względem przychodów za 2023 rok oraz oferty dwóch światowych gigantów budownictwa hydrotechnicznego – belgijskiego Besix i holenderskiego Van Oord, którzy osiągają roczne obroty na poziomie odpowiednio 3,4 miliarda euro i 2,8 miliarda euro – wymienia Kaźmierczak, wskazując, iż firmy te działają na skalę międzynarodową, a ich doświadczenie jest większe niż tureckich wykonawców.
W związku z tym uważa, że Gaz-System nie musiał wybierać konsorcjum tureckich firm i krok ten jest dla niego niezrozumiały. Na poparcie swojej tezy, dodaje, iż wartość kontraktu FSRU przekracza roczne przychody lidera tureckiego konsorcjum – firmy Gap İnşaat – które wynoszą zaledwie 260 milionów dolarów.
– Powierzanie takiej firmie realizacji infrastruktury krytycznej, od której zależy bezpieczeństwo energetyczne Polski, wydaje się więc bardzo ryzykowne – uważa dr Damian Kaźmierczak.
Drugim argumentem wiceprezesa PZPB jest fakt, iż tureccy wykonawcy często przedkładają polskim zamawiającym gwarancje finansowe, które są wątpliwe pod względem wiarygodności – wystawiane przez nieznane podmioty, niejednokrotnie z tzw. rajów podatkowych z Karaibów. Jak wskazuje, praktyka ta była już przedmiotem orzeczeń polskich sądów, które skutkowały wykluczeniem tureckich firm z przetargów, w tym Gap İnşaat i Fabe Polska.
– Mimo tych doświadczeń nasze państwo decyduje się powierzyć tym spółkom budowę terminala FSRU. Jeśli tureccy wykonawcy ponownie przedstawią niewiarygodne gwarancje, Gaz-System nie będzie w stanie wyegzekwować od nich kar umownych za ewentualne opóźnienia lub niewłaściwe wykonanie umowy – ostrzega.
Przypomina, że tego typu sytuacje miały już miejsce w Polsce dwukrotnie: z chińskimi wykonawcami przy budowie autostrad przed Mistrzostwami Europy 2012 w Polsce i Ukrainie oraz z włoskimi przy budowie dróg ekspresowych w latach 2017-2019.
– Wygląda na to, że nasze państwo nie wyciąga żadnych wniosków z przeszłości – podsumowuje.
Damian Kaźmierczak również nie wierzy w możliwość skrócenia terminu realizacji przez tureckie firmy. Jego zdaniem, nie dysponują one odpowiednio rozwiniętym zapleczem kadrowym i sprzętowym w Polsce, a – według posiadanej wiedzy – sugeruje, iż dopiero teraz zabierają się za kompletowanie kluczowego personelu na polskim rynku.
– Tureckie firmy mają doświadczenie w realizacji projektów energetycznych w Turcji i Turkmenistanie, ale nie da się przenieść tego doświadczenia bezpośrednio na polski rynek zamówień publicznych, który funkcjonuje na podstawie prawa unijnego i ma zupełnie inną specyfikę – wyjaśnia.
Dodaje ponadto, że nie zna szczegółowych kompetencji członków komisji przetargowej Gaz-Systemu w zakresie inwestycji w specjalistyczne obiekty hydrotechniczne i energetyczne, ale jako PZPB bije na alarm, ponieważ – ich zdaniem – ryzyko niedotrzymania terminu realizacji inwestycji jest bardzo wysokie.
– Zarząd Gaz-Systemu musi być w pełni świadomy odpowiedzialności, która na nim spoczywa, ponieważ ewentualne opóźnienia w realizacji inwestycji mogą podważyć bezpieczeństwo energetyczne Polski, szczególnie w obliczu zawirowań na arenie międzynarodowej. Z jakichś powodów czołowe polskie spółki budowlane oraz największe światowe firmy z branży budownictwa hydrotechnicznego, które również starały się o kontrakt na budowę terminala FSRU, nie podjęły ryzyka skrócenia terminu realizacji umowy. Przypadek? – wskazuje, pytając retorycznie.
Na koniec Damian Kaźmierczak zarzuca, iż wybór Gaz-Systemu wydaje się całkowicie sprzeczny z koncepcją patriotyzmu gospodarczego, która powinna przyświecać przedstawicielom spółek skarbu państwa. Na poparcie tej tezy przypomniał, że niedawno Donald Tusk wyraźnie zadeklarował w swoim wystąpieniu na EFNI, że jednym z celów rządu będzie m.in. repolonizacja rynku zamówień publicznych.
– Zastanawia mnie, w jaki sposób decyzja Gaz-Systemu wpisuje się w te zapowiedzi i jak spółka będzie tłumaczyła tę decyzję premierowi, który zapowiedział, że przyjrzy się procesowi decyzyjnemu w zakresie wyboru wykonawców polskich inwestycji strategicznych – rzuca pod rozważenie, dodając, że priorytetem państwa powinno być wspieranie krajowego biznesu w realizacji projektów infrastruktury krytycznej, finansowanych z polskich lub unijnych środków, a nie podejmowanie ryzyka związanego z wyborem przypadkowych firm z Azji.
Podsumowując, wiceprezes Polskiego Związku Pracodawców Budownictwa raz jeszcze wskazuje, iż NDI z Sopotu jest jednym z największych przedsiębiorstw budowlanych z dominującym udziałem polskiego kapitału, a Budimex regularnie trafia na listę największych płatników podatku CIT w Polsce. Tymczasem Gap İnşaat zarejestrował swoją działalność w naszym kraju dopiero we wrześniu 2024 roku jako oddział zagranicznego przedsiębiorcy, który nie posiada w Polsce osobowości prawnej.
– To jednoznacznie pokazuje intencje tureckiego biznesu, który nazbyt często traktujące nasz kraj jako okazję do jednorazowych zysków. Gaz-System dba o interes polskiego czy tureckiego biznesu? – pyta na koniec dr Kaźmierczak.
Gaz-System stawia na polskie firmy
Stanowisko spółki przedstawiła nam jej rzecznik prasowy – Iwona Dominiak. Przed odniesieniem się do zarzutów PZPB, Gaz-System podkreśla, że portfel zleconych zamówień w Gaz-System, uwzględniający program FSRU, jest najlepszym potwierdzeniem faktu zatrudniania polskich firm do realizacji strategicznych dla kraju inwestycji naszej spółki.
– Gaz-System w 2024 r, po przeprowadzeniu postępowań przetargowych zawarł łącznie 1526 umów (na łączną kwotę ponad 2,1 mld zł), z których jedynie 42 umowy (opiewające na ok. 331 mln zł) zostały podpisane z wykonawcami zagranicznymi, przy czym były to podmioty głównie z krajów Unii Europejskiej. Wynika z tego, że tylko 2,7 proc. umów zostało podpisane z firmami spoza kraju. Wartościowo kwoty płacone wykonawcom spoza kraju stanowią ok. 15 proc. wszystkich kontraktów – wyjaśnia spółka.
Dodaje, że, biorąc pod uwagę kryterium wartości umów, wśród podpisanych przez spółkę w 2024 roku 30 największych wartościowo umów zakupowych innych niż FSRU jedynie dwie z nich zostały zawarte z wykonawcami zagranicznymi z obszaru Unii Europejskiej – z Belgii i Holandii, co wynikało wyłącznie z braku krajowego potencjału realizacyjnego w segmencie specjalistycznej produkcji i usług.
Odnosząc się do samego FSRU, Gaz-System wyjaśnia, że program stanowi złożone przedsięwzięcie inwestycyjne, obejmujące kilka elementów, które spółka musi zrealizować równolegle, zapewniając ich pełną gotowość pracy i integrację z krajowym systemem przesyłowym na moment uruchomienia terminalu FSRU.
– Z tego powodu należy kompleksowo oceniać kwestię zamówień udzielonych wykonawcom polskim na realizację programu FSRU – podkreśla, dodając, że w odniesieniu do inwestycji obejmującej część lądową spółka przeprowadziła kilkadziesiąt postępowań pod reżimem ustawy PZP, obejmujących dostawy inwestorskie, nadzór inwestorski oraz roboty budowlane dla trzech odcinków gazociągu.
Wskazano również, że w 2024 roku Gaz-System podpisał łącznie 28 umów na dostawy i usługi niezbędne do wybudowania 250 kilometrów gazociągów od Gdańska do Gustorzyna, a zleceniobiorcami zostali producenci rur i armatury oraz wykonawcy usług budowlanych i nadzoru wyłącznie z Polski, biorąc pod uwagę miejsce zarejestrowania działalności gospodarczej.
– Łączna wartość udzielonych zamówień, które trafiły do polskich firm w tej części inwestycji FSRU wynosi ok. 1,8 mld złotych – podsumowuje spółka.
Gaz-System odpowiada na krytykę PZPB
Gaz-System, odpowiadając na zarzuty Damiana Kaźmierczaka, wskazuje, że intencją spółki jest jedynie przekazanie istotnych informacji związanych z procesem wyboru konsorcjum GAP przy wskazaniu, że nie wszystkie informacje mogą zostać ujawnione w związku z umowami o poufności z uczestnikami procesu.
Przechodząc do argumentów, spółka wskazuje, iż wszyscy oferenci spełnili warunki finansowe udziału w postępowaniu, a Gaz-System na etapie prekwalifikacji postawił wymagania, określone na podstawie modelu uwzględniającego wymogi co do potrzeb finansowania kapitału pracującego, obliczonego na podstawie wartości projektu oraz planu płatności za osiągnięte kamienie milowe.
– Finansowanie inwestycji jest zasadniczo rolą Zamawiającego. Aby lepiej zarządzać płynnością finansową w projekcie przewidywane są rytmiczne płatności powiązane z osiągnięciem kolejnych kamieni milowych. Jest to standard rynkowy, podobnie jak wypłata zaliczki, której zwrot zabezpieczony jest gwarancją bankową, do przedłożenia której wykonawca jest zobowiązany zgodnie z umową (co stanowi warunek wypłaty zaliczki) – objaśnia.
Gaz-System zwraca również uwagę, że wspomniane oferty Budimeksu czy PORR nie zostały odrzucone, tylko przyjęto je do oceny według znanych i zaakceptowanych przez uczestników kryteriów, ale otrzymały łącznie niższą punktację niż oferta konsorcjum GAP, które przedstawiło, zgodnie z warunkami i terminem ustalonym w umowie, zabezpieczenie należytego wykonania umowy w postaci gwarancji bankowych.
Wiarygodność gwarancji nie budzi wątpliwości spółki, ponieważ zostały one wystawione przez dwa duże polskie banki o najwyższym w Polsce ratingu A-. Taką samą formę mieć będzie także gwarancja zwrotu zaliczki, której przedstawienie jest warunkiem wypłaty.
– Podkreślamy, że od początku przetargu Gaz-System wymagał zabezpieczeń gwarancyjnych na najwyższym poziomie tj. gwarancji bankowych i nie dopuszczał złożenia zabezpieczenia wykonania umowy w formie gwarancji ubezpieczeniowych – podsumowuje spółka.
Gaz-System nie zgadza się również z zarzutami o brak doświadczenia wybranego wykonawcy, wskazując, iż konsorcjum polsko-tureckich firm, wyłonione w toku wielomiesięcznego konkurencyjnego procesu zakupowego, wykazało się bogatym doświadczeniem w zakresie realizacji infrastruktury morskiej, doświadczonym zespołem oraz zaoferowało najniższą cenę i najkrótszy czas realizacji projektu.
Spółka podkreśla przy tym, iż zweryfikowała warunek posiadania wymaganych członków personelu przed podpisaniem umowy, co wykonawca spełnił, a każdy z oferentów biorących udział w postępowaniu przetargowym miał identyczną możliwość odniesienia się do terminu realizacji inwestycji.
Na koniec Gaz-System tłumaczy również, że postępowania przetargowe w odniesieniu do jednostki FSRU oraz nabrzeża morskiego wraz z gazociągiem podmorskim zostały przeprowadzone poza ustawą PZP, ponieważ było to uzasadnione interesem bezpieczeństwa państwa.
– Zamówienie na część morską FSRU zostało udzielone polsko-tureckiemu konsorcjum po przeprowadzeniu postępowania w trybie konkurencyjnym, w oparciu o regulamin zakupowy spółki, który zaakceptowały wszystkie podmioty zaproszone do złożenia wniosków o dopuszczenie do udziału w postępowaniu – dodaje.
Gaz-System informuje również, że lider wybranego konsorcjum prowadzi na terytorium Polski zarejestrowany oddział przedsiębiorcy zagranicznego wpisany do polskiego rejestru przedsiębiorców KRS, a jeden z konsorcjantów, spółka FABE Polska ma siedzibę w Warszawie. Podkreśla także, iż wykonawca wykazał istotne zaangażowanie polskich podwykonawców, w tym dla realizacji specjalistycznych robót i dostaw.
– Na chwilę obecną procentowy udział już zgłoszonych przez konsorcjum polskich podwykonawców wynosi ok. 70 proc – zaznacza spółka na koniec.